Cześć, mam na imię Julia. Chciałam stworzyć przestrzeń, w której pojawi się edukacja dotyczącą

funkcjonowania organizmu oraz konkretne narzędzia dbania o zdrowie zarówno fizyczne jak i mentalne,chciałam też umożliwić każdemu z Was dzielenie się swoim doświadczeniem w dążeniu do zdrowia i dobrostanu. Dziś przybijam sobie piątkę, dobrze udało się zrealizować ten plan. Tworzymy już naprawdę sporą społeczność świadomych osób.

Moja droga jednak nie zawsze była tak sprecyzowana, musiałam doświadczyć kilku rozczarowań i trudnych doświadczeń, by znaleźć się w tym miejscu. Choć odkąd pamietam zawsze czułam chemię do przyrody i chętnie podkradałam podręczniki z biologii rozszerzonej mojej starszej siostrze, by jeszcze czegoś dokładniej dowiedzieć się o naszym organizmie. Nic więc dziwnego, że wybrałam się na Uniwersytet Medyczny i zaczęłam studiować farmację. Pomimo narzekania na ogrom materiału, który musiałam przyswoić na studiach, bardzo lubiłam ten kierunek. Szczególnie biochemię, immunologię oraz farmakologię, w zasadzie to jarałam się tym, że jesteśmy w stanie tak szczegółowo opowiadać już o życiu oraz zdrowiu.

Pamiętam, że w tamtym okresie zrezygnowałam z wielu aktywności, po to tylko, by „siedzieć w książkach”, ale to tutaj pojawiła się po raz pierwszy praktyka jogi. Mając 19 lat dołączyłam do grupy jogi energetycznej Ewy Moroch. Wtedy uświadomiłam sobie, że to właśnie joga ma prawdziwą moc kojenia mojego zestresowanego ilością studenckich zaliczeń ciała.

Skończyłam studia w 2017 roku i choć bardzo nie chciałam zaczęłam pracę w jednej z warszawskich aptek. To było pierwsze rozczarowanie, ponieważ praca w aptece zupełnie odbiegała merytoryką od tej szczegółowości ze studiów. Tutaj też zaczęłam zauważać jak bardzo nadużywamy jako społeczeństwo leków. Było to dla mnie nowe doświadczenie, ponieważ dorastałam w rodzinie, gdzie farmakoterapia była ostatecznym wyjściem, zazwyczaj staraliśmy się wykorzystywać naturalne metody. No więc w tej aptece zostałam tylko 3 miesiące i zaczęłam pracować dla firmy farmaceutycznej, w charakterze handlowca oraz szkoleniowca. Tutaj miałam przyjemność poznać, o co tak naprawdę chodzi w tym całym biznesie 😉 Powolutku wzrastała we mnie chęć rzucenia tym wszystkim i pójścia w kierunku, który mnie coraz mocniej wołał.

Czarę goryczy przelało moje doświadczenie w roli pacjenta. Zaczęło się od wypadku na kolarzówce, który zmienił ułożenie moich kręgów szyjnych, tzw. spłycenie lordozy. To powodowało silny promieniujący ból w barkach i karku. Nic przyjemnego. Z pomocą oczywiście leki o działaniu ośrodkowych, gdzie za bardzo nie chciałam takiego rozwiązania. Więc szukałam innego, w zgodzie z naturą. Poznałam wtedy naprawdę świetne osoby oraz otwierające na możliwości rozwiązania. Wtedy też nabrałam innego spojrzenia na praktykę jogi, wcześniej bardziej wykorzystywałam jej fizyczność, teraz byłam gotowa już na jej pełniejsze poznanie. Dzięki Ewie Jaros udało mi się zostać jej instruktorem. Chwilkę to trwało, wpadło jeszcze kilka sytuacji z bardzo mocnym kalibrem w moje życie emocjonalne, było trudno. I tak wychodząc z tego, otworzyła się przede mną możliwość pracy ze zdrowiem, w ten alternatywny sposób. No i powstała Joga w Pałacu 🙂

Zdecydowałam się na studia podyplomowe na SWPS, wybrałam Psychosomatykę i somatopsychologię. Poznałam również technikę energetycznej pracy z ciałem Reiki oraz jeszcze kilka warsztatów alternatywnych metod leczenia.

Dzięki temu doświadczeniu mój obecny warsztat jest spory i przynosi wymierne efekty. W mojej ofercie, poza praktyką jogi, pojawiły się spotkania bardziej merytoryczne, dotyczące holistycznego podejścia do zdrowia, (tutaj pracuje przede wszystkim na funkcjonalności autonomicznego układu nerwowego). Dołączyły też meetingi z młodzieżą szkolną, a także szyte na miarę warsztaty dla pracowników korporacji.

Somatopsychologia to sporo nowej wiedzy, którą wdrażając w życie, rzeczywiście można poprawić jego jakość. Pozostając w temacie zdrowia holistycznego, założyłam również portal edukacyjny @biohaking.pl, gdzie wykorzystując dane naukowe i indywidualne predyspozycje, pokazuję, jak można zoptymalizować swoje samopoczucie. Zgodnie z założeniami biohakingu, powstały także konsultacje psychosomatyczne.

To wszystko sprawiło, że dziś jestem w miejscu, które mnie satysfakcjonuje i wypełnia wdzięcznością. To z kolei dodaje mi motywacji do realizowania kolejnych celów.